„Przejdźmy do naprawdę bogatych – jakże często wyglądają oni zupełnie jak biedni! Wyjeżdżając za granicę muszą ograniczyć swój bagaż, a gdy konieczny jest pośpiech, zwalniają swoją świtę. A ci, którzy są w wojsku, jak niewiele ze swojego majątku mogą zatrzymać…” Seneka, O pocieszeniu do matki Helwii, 12 1.b-2

Dzisiejsza medytacja zaproponowana przez Holiday’a miała dotyczyć prawdy na temat bogactwa. Jego ulotności i względności. Jeśli współcześnie zgodzilibyśmy się z definicją, że bogactwo to nadwyżka majątku nad potrzebami to dostalibyśmy przynajmniej dwie recepty na bogacenie się.

Pierwsza to ograniczanie oczekiwań – nie oczekiwać od siebie ani od życia więcej niż na daną chwilę możemy uzyskać. Ale to pogodzenie się z losem nie musi oznaczać bierności. To, że potrzebuję tyle ile mam nie oznacza, że nie mogę działać tu i teraz by w przyszłości zwiększyć szanse na to by mieć więcej. Mogę zrobić to co ode mnie zależy godząc się z tym na co nie mam wpływu.

Druga to wzrost majątu – nie patrzeć na czy mnie na coś stać czy nie, tylko żyć już dziś tak jakbym był bogaty tu i teraz. Niech świat nadąży za moimi oczekiwaniami – ja wyznaczam kierunek – a świat niech sobie jakoś poradzi.

Cytat z początku wpisu pochodzi z książki: „The Daily Stoic. 366 meditations, on wisdom, perseverance, and the art of living” autorstwa: Ryan’a Holiday’a i Stephen’a Hanselman’a => książkę po polsku można kupić na przykład TU

Tags:

No responses yet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *